Ameryka, kraj klienta

Podziel się tym artykułem!

Dziś o tym, czemu podoba mi się mieszkanie (choć tymczasowe tylko) w Stanach Zjednoczonych. Otóż między innymi dlatego, ze dba się tutaj o klienta, i oczywiście na pewno dlatego, że klient zadowolony powróci, ale po części też dlatego, że tak tutaj po prostu jest. Kilka przykładów z życia kierowcy tesli?

O wymianie akumulatora 12V w tesli już pisałem tutaj. W skrócie: podjechałem do serwisu w Phoenix w Arizonie dwadzieścia minut przed jego zamknięciem, w sobotę. Tak wyszło, długa droga, cóż. Nie byłem umówiony, ponieważ nie miałem pewności, czy w ogóle tamtędy będę przejeżdżał – mimo to akumulator został wymieniony, i ważne były słowa serwisanta: wolę mieć nadgodziny niż być winnym temu, że Pana auto gdzieś po drodze stanie, bo nie pomogłem.

Przeczytaj również:  Durango, ależ piękna stacja!

Drugi przykład? Teslą przejechałem w Stanach dotychczas około 27.000 km, opony się zużyły, tzn. osiągnęły próg ok. 3 mm. Jako że gwarancja na opony wynosiła 75.000 mil (!), czyli ok. 120.000 km, a od ich założenia minęło dopiero ok. 70.000 km, przysługuje mi upust na zakup nowych opon. W ten sposób zapłaciłem za komplet nowych czterech opon, oczywiście z wymianą, wyważeniem itd., niecałe 180 $. Gdybym nie brał „certyfikatów” na nowe opony, tzn. ubezpieczenia pokrywającego rotację kół, ich naprawę (wulkanizację) i wszelkie dodatkowe prace, które okażą się potrzebne na czas ich montażu na aucie, zapłaciłbym niespełna 130 $! Czy da się taniej? No i oczywiście na nowy komplet znów jest gwarancja (tym razem wybrałem na 45.000 mil). Może również dodam, ze nikt nie próbował mi sprzedać jakichś specjalnie drogich opon, dodatków, albo zniechęcić do skorzystania z przysługującej mi gwarancji.

Przeczytaj również:  Mustang Island - przypadkiem odnalezione piękno

Przykład trzeci: mycie auta. Podczas gdy w Europie za myjnię płaciłem każdorazowo ok. 10-20 euro, tutaj wykupiłem abonament. Co to znaczy? Mogę myć auto dowolnie często w myjni automatycznej, używać odkurzaczy i sprężonego powietrza za kwotę 20 $, ale… miesięcznie! W wersji wyższej koszt to 30 $, ale obejmuje ona wtedy również woskowanie, mycie podwozia i nabłyszczanie opon. Tanio i przyjemnie (tak, to nie detailing, i oczywiście mycie ręczne jest dla lakieru lepsze, wiem, ale nie chce mi się). Może pomysł biznesowy do wypróbowania w Polsce?

Podziel się tym artykułem!

About the author

Michał Mirski

Jeżdżę teslami od 2016 roku, przejechałem w sumie ponad 200.000 km. Żaden inny samochód mnie tak nie fascynował. Wciąż mam uśmiech na twarzy, gdy wsiadam do auta:)

View all posts

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *