Tak. Jeżdżąc elektrycznie ma się, paradoksalnie, zdawać by się mogło, więcej czasu. I tak trzeba stanąć, by podładować auto, więc jest czas, by trochę spojrzeć na okolicę, stanąć w nowym miejscu, i odetchnąć, a nie wciąż deptać na pedał gazu (prądu?).
W tym dziale chcę wrzucać, co zazwyczaj ulotne, a ciekawe, czyli miejsca, gdzie ładowaliśmy teslę.
Zacznę od Zabierzowa, położonego kilkanaście km od Krakowa. Oczywiście dojechałbym spod Rzeszowa do superchargera w Katowicach bez problemu, ale na A4 był korek, a że lubię sprawdzać poprawność wpisów na Plugshare, pomyślalem, by połączyć przyjazne z pożytecznym, i zajechałem do Zabierzowa.
Ładowarka podwójna ENSTO, wskazywała pięknie trójfazowe 32A, gratis, ładowała również początkowo przyzwoicie. Niestety, po ok. 40 minutach rozłączyła się, i umarła, całe oświetlenie zgasło. Na szczęście ładowarka wypuściła kabel (w przeciwieństwie do ładowarki przed Leroy w Szczecinie..)
Swoją drogą brakuje jakiejkolwiek instrukcji jak użyć ładowarkę, wiec spróbowałem: na szczęście zaczyna działać po przyłożeniu jakiejkolwiek karty RFID.
Ale co było przyczyną problemu? Prawdopodobnie wysiadł bezpiecznik, nieprzyzwyczajony do tak długiego poboru wysokiej mocy. Po 5 miesiącach stacja została naprawiona:)
Pozytywy jednak również były. Na zabierzowskim, ultranowoczesnym rynku zjedliśmy pyszną pizzę (wyśmienite cienkie ciasto!), i trafiliśmy przypadkowo na ciekawy koncert, którego wysłuchaliśmy jedząc:)
To jak darmowe ladowanie się zepsuło to naprawiali 5miesiecy
Niestety, jak można sprawdzić na stronie PlugShare, trwało to tak długo.. samochody elektryczne nie są priorytetem..