Temat rzeka, i w sumie powód najważniejszy dla mnie, by otworzyć tę stronę. Tak, chcę ostrzec. Wiele osób rozważa zakup tesli – tak, nowa jest droga, nawet bardzo (choć niezbyt wiele więcej niż inne auta klasy premium).
Powodów jest wiele. Spróbujmy je wyliczyć.
- Tesla daje gwarancję – w Europie 4 lata lub 80.000 km na wszystko (w Norwegii 5 lat lub 100.000 km), a oprócz tego 8 lat na silnik i baterię. Niestety, jeśli kupisz tesle w Stanach nie będziesz mieć żadnej gwarancji! Pech, straciłeś.. W mojej pierwszej tesli silnik został wymieniony dwa razy – taka przypadłość wieku młodzieńczego (opiszę Wam kiedyś). A teraz pomyślcie, że zepsuje się on Wam. Koszt? około 30.000 PLN. Smacznego!
- Tesla daje łączność LTE/3G. W całej Europie. Gratis. W autach ze Stanów? Pech. Pewnie, można sobie “pogrzebać” i za kilka tysięcy dać wrzucić kartę SIM. Ale: roamingu brak, limit danych, a aktualizacji map i systemu i tak nie będzie.
- Tesla w Europie ładuje się z trzech faz, do 22 kW mocy. Ameryka nie ma trzech faz, a jedną. Co to oznacza? Taka tesla może zamiast ładować się do 110 km/h maksymalnie ładować się z mocą ok. 7 kW, czyli tylko ok. 36km/h. W najlepszym wypadku. Ze zwykłej “siły” 16A tesla będzie brać maksymalnie tylko 15/17km/h. Super!!
- Tesla w Europie korzysta z Superładowarek Supercharger. Amerykańskie się w Europie nie doładują. I tyle.
Na zdjęciu moja tesla pod superładowarką w Ciechocinku. 118kW:)