Przewaga Tesli, czyli dlaczego tesle są królami elektryków, cz. 1: planowanie tras

Podziel się tym artykułem!

W tej serii spróbuję opisać (oczywiście subiektywnie), dlaczego moim skromnym zdaniem tesle są królami elektrycznych samochodów (tak naprawdę to wszystkich aut..) Postaram się to zrobić ukazując przykłady z życia codziennego, a jako że w tzw. międzyczasie przejeździłem różnymi modelami grubo ponad 200.000 km i ponad 3 lata, myślę, że mam do tego prawo bardziej niż ktoś, kto teslę widział tylko na drodze, w salonie, czy podczas krótkiej jazdy.

A więc planowanie tras. Dlaczego jest takie ważne i dlaczego Tesla potrafi to najlepiej? Będę tutaj trochę bardziej szczegółowy. Po pierwsze: elektryk ma jednak zasięg ograniczony w porównaniu do aut spalinowych (choć to się już powoli zmienia), i ładować się musi gdzieś. A w dalekiej podróży tym bardziej, i tak, aby długo nie czekać. Dlatego też nawigacja musi w elektryku być nad wyraz dokładna, i trzeba móc na niej polegać. Na nawigacji tesli można. Dlaczego?

Mapy google na żywo

Tesla ma mapy google, i bardzo sympatyczny sposób wyszukiwania celu. Otóż wpisujemy cokolwiek (nawet z błędami, auto to poprawi), a nawigacja da do wyboru miejsca, które poszukiwaną frazę czy nazwę posiadają. Co więcej: pokaże jak daleko owe są oddalone od miejsca, w którym jesteśmy. Możemy więc wybrać najbliższą “restaurację” fast food. Po kliknięciu na cel, możemy zobaczyć, ile dostała gwiazdek w ratingu, w jakich godzinach jest otwarta, jak również otworzyć jej stronę internetową lub do niej zadzwonić. Po prostu. I to działa! Oprócz tego, w najnowszej aktualizacji (dostępnej też dla aut z 2012 roku) dodano możliwość klikania w punkty na mapie, co jest bardzo przydatne, gdy np. widzimy jakiś ciekawy punkt po drodze i chcemy dowiedzieć się czegoś o nim więcej.

Przeczytaj również:  Prędkościomierz w Tesli

Natężenie ruchu na żywo

Tesla, planując trasę, wykorzystuje aktualne dane na temat natężenia ruchu, wypadki na drodze itp. Pokazuje je również na mapie czy zdjęciach satelitarnych, opierając na nich swoje wyliczenia. Dlatego niekiedy można się zdziwić, że każe jechać inną drogą niż ta, do której jesteśmy przyzwyczajeni. Oczywiście w drodze również zmienia ewentualną trasę, by ominąć korki.

Centrum Denver. Korki nawet wieczorem w niedzielę…

Elewacja terenu i pogoda

Ten punkt jest dla elektryka szczególnie ważny. Wyobraźmy sobie, że mamy do pokonania teren w górach. Oczywiście jadąc pod górę zużyjemy więcej prądu, jadąc w dół odzyskamy energię. Tak samo z pogodą: w czasie deszczu i zimą prądu zejdzie więcej. I tutaj tesla nas zaskakuje! Otóż wszystkie te informacje brane są automatycznie pod uwagę! Jak widać na poniższym zdjęciu, tesla wie, że jedziemy po górach i odpowiednio planuje trasę! Dlatego linia zużycia w trzech miejscach rośnie, zamiast spadać (tutaj jechałem przez Góry Skaliste, i owe linie to długie zjazdy w dół). Oprócz tego na bieżąco monitoruje i planuje zużycie (linia kolorowa w stosunku do pierwotnej, szarej). Gdy jedziemy np. nad wyraz szybko, będzie nas ostrzegać, by jechać wolniej (i jaką prędkością, aby dojechać). Swoją drogą, planowanie jest bardzo konserwatywne, auto chciałoby dojeżdżać mając u celu ok. 20% baterii.

Przeczytaj również:  Przewaga Tesli, czyli dlaczego tesle są królami elektryków, cz. 2: ładowanie
Trasa przez Góry Skaliste. Widoczne planowanie trasy w oparciu o ukształtowanie terenu.

Pośrednie punkty ładowania i preconditioning baterii

Nawigacja uwzględnia oczywiście, że po drodze musimy się ładować i sama takie punkty proponuje (Superchargery). Pokazuje również, ile czasu trzeba będzie na nich spędzić, zanim będzie można wyruszyć w dalszą drogę. Tym danym, aktualizowanym również na bieżąco, można również zawierzyć. Pokazywane jest obłożenie Superchargerów, ilość wolnych punktów ładowania itp. Co więcej, w trasie tesla sama odpowiednio wcześnie przed dojazdem na Supercharger podgrzeje baterię dodatkowo, aby zapewnić jak najwyższą prędkość ładowania!

Trasa do New Orleans. Daleko, ale bez problemu!

Podziel się tym artykułem!

About the author

Michał Mirski

Jeżdżę teslami od 2016 roku, przejechałem w sumie ponad 200.000 km. Żaden inny samochód mnie tak nie fascynował. Wciąż mam uśmiech na twarzy, gdy wsiadam do auta:)

View all posts

2 komentarze

  • No w końcu autko wymyślone od początku jako elektryczne, i to przez nie byle kogo – w końcu ten sam człowiek wysyła rakiety w kosmos 🙂
    A co do uśmiechu przy wsiadaniu – od ponad 4 lat mam tak samo, tylko z innym fajnym autkiem – Amperą 🙂

Skomentuj Michał Mirski Anuluj pisanie odpowiedzi

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *