Różnice w teslach z USA i Europy, cz. 1

Podziel się tym artykułem!

Ostatnio na jednej z grup o samochodach elektrycznych na facebooku pojawił się post nt. zużycia/zasięgu baterii tesli. Po komentarzach widać, że wiele osób nie wie o ważnych różnicach, więc postanowiłem trochę o tym napisać, jako że – jak wiecie – mamy tesle i w Europie, i w USA. Dziś o zasięgu.

Zużycie i testy

Zacznijmy od zużycia. Otóż tesla pokazuje zasięg na dwa sposoby: albo w %, albo w km. Jeśli ustawimy km (lub mile), Stoimy przed wyborem, jak samochód ma liczyć pokazywany zasięg. I tutaj zaczynają się różnice!

Tesle w USA testuje EPA, czyli Agencja Ochrony Środowiska, a testy jej są bardzo restrykcyjne i dokładne. Dlatego wyniki wg EPA jak najbardziej odzwierciedlają faktyczny zasięg. W Europie natomiast do niedawno testowano auta wg standardu NEDC (New European Drive Cycle), który miał z rzeczywistością wspólnego tyle co… nic! Dlaczego? Ponieważ testowano auta w laboratoriach (producenci!), bez płynów, klimatyzacji, z wymontowanymi fotelami itp. Dlatego niektóre spalinowe samochody miały zużycie na poziomie 3 litrów, a naprawdę nie schodziły na co dzień poniżej 7.

Przeczytaj również:  Rozmiar baterii w modelach S i X

Co z tego wynika?

W menu amerykańskich tesli widzimy suwak dający wybór pomiędzy rated i ideal range, w europejskich suwak pokazuje typical i rated.

I tak: amerykański rated to europejski typical, a amerykański ideal to europejski rated.

Który więc pokazuje prawdziwy zasięg? Albo amerykański rated, albo europejski typical. Reszta to utopia:)

Jak sprawdzić stan/jakość baterii? Najłatwiej, bez ingerencji w samochód, naładować go do 100%, i spokojna I w miarę jednostajna jazda dojechać do 0 km, bez przystanków. Auto pokaż zużycie w kWh. Mając odpowiedni moduł bluetooth można również odczytać informację z portu diagnostycznego OBD, wtedy ją mamy dostępną zawsze.

Podziel się tym artykułem!

About the author

Michał Mirski

Jeżdżę teslami od 2016 roku, przejechałem w sumie ponad 200.000 km. Żaden inny samochód mnie tak nie fascynował. Wciąż mam uśmiech na twarzy, gdy wsiadam do auta:)

View all posts

7 komentarzy

    • Jak tylko znajdę ciut więcej czasu:) siedzenie w domu, paradoksalnie wydawać by się mogło, w tym nie pomaga..

  • Jest jeszcze inna praktyczna metoda sprawdzenia stanu akumulatora, wydaje się ciut prostsza, bo nie trzeba jeździć tych 300-400km bez przystanków:-). Rozładowujemy akumulator do 0%, ustawiamy baterię na wyświetlanie w procentach a nie w kilometrach zasięgu. Wówczas będziemy widzieć na wyświetlaczu moc ładowania w kW i będziemy widzieć ile energii w kWh w trakcie ładowania jak i w sumie do auta załadowaliśmy. Jeżeli ustawimy tryb trip, czyli ładowanie do 100% baterii wówczas wyjdzie ile kWh od zera do 100% “weszło”. Tesla ma niestety jedną wadę użytkową, o której rzadko się mówi – auto zużywa całkiem sporo energii w trakcie mrozu i to niezbyt dużego na zabezpieczenie akumulatora, nawet 5-6% pojemności na dobę, czyli przez tydzień połowę zasięgu zniknie. Dlatego warto trzymać ją w zimie w ogrzewanym garażu.

    • Zgadzam się, co do sprawdzenia ile kWh może wejść do baterii, aczkolwiek spadEk zimą nie jest aż tak drastyczny (z moich obserwacji), a auto trzymam pod chmurką – dobrze na czas postoju podłączyć ładowania, auto samo zdecyduje, ile prądu wziąć:)

  • Użytkuję w Polsce Teslę S75 niestety 2WD od 2 miesięcy, wersja USA model po tzw. lifcie 2016 i to co mnie na początku bardzo zdziwiło a nawet nieco wystraszyło, że coś jest nie tak z aku, to w ciągu tygodnia po ładowaniu do pełna zrobiłem około 200km i w aku zostało około 15% a zużycie energii od ostatniego ładowania pokazywał około 35kWh. Co się okazało- każdej nocy był mróz i ubywało mi kilka procent. To zużycie prądu na podgrzanie baterii nie jest pokazywane na komputerze pokładowym. Dopiero sprawdziłem auto jadąc jednego dnia więcej kilometrów i wyszło mi ponad 300km z zapasem i byłem w stanie załadować około 60kWh z poziomu niecałe 20% baterii. Wcześniej użytkowałem 2 lata Nissana Leafa, mamy też już 2 lata Fiata 500e i w tych autach tego ubytku nie było, dlatego mnie to zaskoczyło. Z drugiej strony to dobrze świadczy o zabezpieczeniu aku w Tesli i dlatego można się spodziewać że aku to będzie najbardziej trwałe, we Fiacie tak jak w Tesli jest chłodzenie/ogrzewanie baterii cieczą i też dają 8 lat gwarancji, w Nissanie chłodzenie powietrzem i 5 lat gwarancji.. Tak czy inaczej wg mnie Tesla na razie nie ma konkurencji.. fajnie też że jest ta strona:)

  • Czesc
    co do tego pomiaru mam pewne uwagi. Test powinien się odbywać nie tyle “bez przystanków”, tylko bez puszczenia gazu lub hamowania, każde ładowanie z odzysku zakłuci pomiar. Moje zastrzeżenia budzi tez “spokojna” jazda . Jednostajność i owszem. Ale dość ważny podczas pomiaru jest pobór prądu. Otrzymamy inny wynik przy obciążeniu baterii 1C i 0.1C. Test owszem do zrobienia ale chyba na torze do Nascar 😉

    • Najprościej oczywiście kupić czytnik OBD2 i sprawdzić stan baterii bezpośrednio z komputera pokładowego, aczkolwiek wydaje mi się, że jednostajna, spokojna jazda (z małym prądem pobieranym) jest dobrym wyznacznikiem realnego, przybliżonego stanu pakietu.

Skomentuj Piotr Anuluj pisanie odpowiedzi

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *